Kat Upp znamy chyba wszyscy. Jest jedną z najbardziej natrętnych osób w całym mieście. Co jakiś czas wynajduje sobie ofiarę (najczęściej zniewalająco przystojnego młodego mężczyznę) i opowiada wszystkim o ich 'prawdziwym' szalonym życiu. Jej dotychczasową ofiarą był ginekolog Arthur Battery. Teraz tym 'szczęściarzem' został Omar Nimbada.
HEKTOR: Witaj Kat! Co u Ciebie?
KAT: Ja? Hyhy. No hej! No cześć! (wysuwa dolną wargę i marszczy brwi przez co przypomina rozwścieczoną małpę) Przecież nic nie mówię! Co ty tam bazgrzesz? Frankie coraz mniej wstydzi się swojego wysokiego głosu. Przecież nic nie powiedziałam!
HEKTOR: Jak wrażenia po naszej ostatniej zabawie w związki?
KAT: Żałośnie! Ja Ci mówię! Arthur po prostu zachowuje się beznadziejnie. Co? Nie... Bo to prawda? On nie może pogodzić się z tym, że już razem nie jesteśmy. (wpada w jakiś dziwny trans) Ama stikłiczju (?) Another day... (znów jest jak zawsze) Już? Na czym...? Po prostu. Zaczął się na mnie wyżywać. Forever (nuci melodyjnym tonem). Nawet mnie uderzył. On po prostu zachowuje się jak nienormalny człowiek. Bez komentarza. Nie będę na ten temat rozmawiać.
HEKTOR: Masz na oku jakiegoś innego chłopaka?
KAT: (kontynuuje opowieść na temat na który nie chce rozmawiać) Arthur jeszcze będzie mnie błagał, żebym do niego wróciła. Zawsze tak robi. JEZU! Piszesz pytanie? On beze mnie jest nikim. Pewnie ta Losa (Eliza Loska) znów będzie fałszować.
HEKTOR: To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Możemy już do niego przejść?
KAT: Pewnie. Pewnie, zawsze mam. Zawsze ktoś ma mnie na oku. No...
HEKTOR: A to ktoś konkretny?
KAT: No a jak niekonkretny może być? Przecież to człowiek!
HEKTOR: A myślałem, że koza. Czyli kto to?
KAT: Nie wiem, czy on by chciał, żebym zdradziła jego imię i nazwisko. Znaczy się my jesteśmy na razie jak przyjaciele.
HEKTOR: Czy to jeden z braci Nimbada?
KAT: (dziki śmiech) Skąd wiesz? Ale spokojnie.
HEKTOR: A chociaż raz rozmawialiście?
KAT: Co?! My już ze sobą normalnie ten... całujemy się i w ogóle.
HEKTOR: Wyznał Ci miłość?
KAT: My jeszcze trochę tak nieśmiało. Prawie, prawie.
HEKTOR: Dzięki za wywiad.
KAT: Ej! No dobra.
Z mowy werbalnej i niewerbalnej można wywnioskować, że Kat sama niezbyt wierzy w to co mówi. Przeprowadziłem również krótką rozmowę z Omarem. On sam twierdzi, że Kat zna tylko z widzenia i nigdy nie był bliżej niej niż kilka metrów. Jest dla niego po prostu obcą osobą jakich wiele. Więc skąd u Kat te opowieści? Z doświadczeń Arthura Battery wiemy, że Kat lubi kreować swoje życie z różnymi chłopakami, z którymi nie ma do czynienia. Później oczywiście opowiada swoje bajki wszystkim, którzy ją chcą wysłuchać, a nawet i tym co nie słuchają. Najgorsze dla tych chłopaków jest to, że Kat wiernie w to wierzy i nie daje sobie uświadomić, że to wszystko sobie wymyśliła.
Cóż... pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Tylko wtedy dowiemy się które z nich kłamie. Kat czy Omar?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz