środa, 28 sierpnia 2013

Samodzielny ojczulek

Tego nikt za bardzo się nie spodziewał. Bo kto myślałby, że ten zwariowany blond podrywacz sprawdzi się w roli ojca. A tak jest! Charlie Hogan świetnie radzi sobie z wychowywaniem syna - Chrisa. Po rozstaniu z Paulą Bowie Charlie poświęcił (prawie) całą swoją uwagę na synku. Karmi go, usypia, bawi się z nim, zmienia mu pieluszki, nie wiedomo tylko, czy go kąpie. Chris jest zdrowy i rośnie jak na drożdżach. Charlie mówi, że rola samotnego ojca bardzo mu odpowiada. Dostaje zasiłek na dziecko, więc nie musi pracować. Zapytany o tacierzyństwo mówi:
"Ja się czuję świetnie jako ojciec. I uważam, że jestem w tym dobry. Panuje taki stereotyp, że tylko matka może wychować dziecko. Ale ja tak nie uważam. Cały czas słyszymy w radiu, że gdzieś na świecie jakieś matki zostawiają swoje dzieci na kilka dni zamknięte same w mieszkaniach, inne swoje dzieci zabijają. A i tak wszystko co złe dla dziecka, to ojciec. Ale tak nie jest. Facet też może dobrze dziecko wychować, nawet bez pomocy kobiety. Kiedyś przykładem samotnego ojca był Daniel Mousend, teraz będe nim ja. Bo Chris wyrośnie na porządnego chłopaka, ja o to zadbam. I sobie w tym poradzę, sam."
Cóż, widać że Charlie traktuje swoje tacierzyństwo jako misję. Chce pokazać innym, że się mylą. Czy nie znacie skądś tej misji? Bo mi brzmi ona wyjątkowo podobnie do całego planu działania Partii Młodych. Jej lider -Matt Kat- ostatnio zakumplował się z Charliem. Czyżby chciał wciągnąć go do swojego szeregu?
Charlie osobiście mało interesuje się polityką, ale lubi robić na przekór. Czyli do Partii Młodych pasowałby idealnie. Tylko czy zajmując się polityką będzie miał czas dla Chrisa?

Kolejna ciężarna?

Wszystko wskazuje na to, że Melody Coner jest w ciąży. I to bliźniaczej! Niby wszystko gra, w końcu Melody jest już od kilku lat dorosła. Ale przecież nie ma stałego chłopaka. Więc kto będzie ojcem jej dzieci? Nie kto inny jak Matt Kat. Melody od dłuższego czasu okazywała zainteresowanie Mattem. Ale żeby od razu dać sobie zrobić dziecko? Matt ma to zapewne głęboko gdzieś, wiadomo też, że praktycznie nigdy się nie zabezpiecza. A może Melody właśnie tego chciała. Może chciała dziecko, ale bez faceta. Tak czy inaczej, jest w ciąży i wydaje się być zadowolona.
Melody jednak na razie stara się to ukrywać (od teraz już nie ma co ukrywać, bo i tak wszyscy już wiedzą :D). Pozostaej też niewiadomo. Jak zareaguje na to jej ojciec, komendant główny policji Bywater, Fernando Coner. Matt jest skrajnym politykiem i przestępcą. Ma na koncie handel narkotykami i ich produkcję, gwałty, pobicia, kradzieże, dewastacje, demolki, rozróby, itp. Żaden ojciec nie uważałby go za dobrego kandydata na partnera córki. I może właśnie dlatego te dzieci? Matt wydaje się być obojętny na dzieci, bo swoich jeszcze nie ma (albo przynajmniej nikt nie wie, że ma (zapewne on sam o nich nie wie)). Chociaż wiadomo, że Matt już nie raz wykazywał pociąg seksualny do duuużo młodszych (6-7 latek). Ale przypuśćmy, że Matt będzie chciał wychowywać te dzieci razem z Melody. Wtedy jej ojciec nie miałby za dużo do powiedzenia. Postwaiłaby go przed faktem dokonanym.
Ale czy Matt mógłby być dobrym ojcem? Przeprowadziłe krótką sondę pt. "Z KTÓRYM NAJPRĘDZEJ CHCIAŁABYŚ MIEĆ DZIECKO/KTÓRY BYŁBY NAJLEPSZYM OJCEM?" Było czterech kandydatów (narzuconych przeze mnie, żeby nikt mi z jakimś Omarem Nimbadą, albo z Arthurem Battery nie wyjechał): 1. Charlie Hogan, 2. Matt Kat, 3.Quentin Lopez-Gracia, 4.Sasha Siergiejov. Ich rezultaty:
CHARLIE HOGAN: 6/21
MATT KAT: 2/21
QUENTIN LOPEZ-GRACIA: 6/21
SASHA SIERGIEJOV: 7/21
Według dziewczyn Matt nie sprawdziłby się w roli ojca. Te dwa głosy dostał od Parvati Cottage i Pauli Bowie, która argumentowała swój wybór tym, że wtedy dziecko byłoby tylko jej. Co najdziwniejsze sama Melody zagłosowała na... Sashę! Pytana, czemu dała sobie zrobic dziecko Mattowi, mówi tylko: "Ja chciałam mieć tylko dziecko. On i tak nie będzie go wychowywał".
Tylko, czy Matt jej na to pozwoli. Z doświadczenia jest wiadome, że Matt lubi robić na złość. Chociaż, po co mu by było to dziecko? Sam mówi: "Rodzina to przeszkoda do zaistnienia w polityce. Dopiero w zaciętej walce o najwyższe stanowiska rodzina jest potrzebna, żeby ocieplić swój wizerunek". Hmm... może dlatego od rozwodu Rosalina DaCaprio traci poparcie?
Podsumowując, Matt nie kwapi się do opieki, a tym bardziej do płacenia alimentów. Czyli Melody będzie miała co chciała. Samotne macierzyństwo. I dwa bobasy.

Wszystkiego najlepszego!

Spóźnione życzenia, ale są. Wszystkiego najlepszego z okazji 18-urodzin, Sabina!

Jeszcze bardziej spóźnione! Wszystkiego najlepszego z okazji 21 urodzin Billy i Oskar!
Dla Oskara ^
Dla Billy;ego ^

Nowa para?

Ostatnio można zauważyć, że dwie osoby bardzo się do siebie zbliżyły. Mowa oczywiście o Frankiem Vanie i Wandzie Siergiejov. Frankie wyraźnie pokazuje, że Wanda mu się podoba. A ona? Gdy pyta się jej o Frankiego tylko się uśmiecha. Co to ma oznaczać? Może najpierw przedstawię skrótka ich sylwetki.

Frankie Van: 21-letni koszykarz BC Lewej; jego motto przewodnie to SWAG; jest łasy na pieniądze, mimo że całkiem niedawno żył dość skromnie; po wygranej pieniędzy poprzewracało mu się w głowie; twierdzi, że jest groźny i niebezpieczny; jest ciotą; najgorsza obelga według niego to 'kupa'.

Wanda Siergiejov: anorektyczna 17-latka; córka zastępcy komendanta; kiedyś słuchała Nirvany, ale przerzuciła się na coś ostrzejszego; Directionerka; nie ma przyjaciół; jej brat to ciota; jest niska.

Analizując ich sylwetki stwierdziłem, że do siebie pasują. Oboje są dziwni. Może Wanda czuje się przy Frankiem bezpiecznie? W końcu, odkąd jej brat przestał się nią interesować może być zagrożona. A nikt jej nie obroni tak skutecznie jak... ciota. Zero w tym logiki, ale to jej sprawa.
Jednak jest coś niepokojącego. Frankie wyznał kiedyś w K.I.B.E.L., że nie chce być z Wandą, bo wtedy jak będzie zabawa w parach to nie będzie mógł z nią być. A wtedy nie wygra pieniędzy.

Oj Frankie, czy dla ciebie pieniądze są aż tak ważne?

(PS: Wybaczcie za taką krótką notkę, ale troche zapomniałem co miałem o nich napisać. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i czekajcie z niecierpliwością na kolejne notki, a w nich: Tosia Serro, Charlie Hogan, David Cookie, Melody Coner, Matt Kat i inni. Pozdrawiam! Hektor Mil)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Osiedle Zielone

Jak już wszyscy wiedzą, pierwsza część Osiedla Zielonego wybudowana. I zamieszkała. Domy sprzedawały się znakomicie, ale dwa są wciąż do wzięcia. Narysowałem coś w stylu planu Osiedla.


Lista mieszkańców:
1a. Lou White
1b. Helena Bowie, Alex Bowie, Paula Bowie, Sammy Bowie
2. Dia Mil, Tom Ski, Jean-Baptist Ski
3a. Gynusia Nigdy
3b. Set Zoey, Alyson Forester
4. Daniel Mousend, Amelia Loska, Trent Mousend, Samuel Mousend, Sylvia Mousend
5a. Oleg Siergiejov, Sasha Siergiejov
5b. Tosia Serro
6. NA SPRZEDAŻ
7a. Kia Seven, Freddie Moves
7b. David Cookie
8. Alex Mil, Eliza Loska, Sofia Loska
9a. Juan Lopez-Gracia, Quentin Lopez-Gracia, Jorge Lopez-Gracia
9b. Olaf Picker, Ian Picker, Billy Picker
10. NA SPRZEDAŻ

Czyli już wicie, gdzie szukać osób, które niedawno wyprowadziły się ze swoich domów/mieszkań :D

Samolubna manipulatorka

Większoś naszego społoczeństwa to egoiści, ale najbardziej wybija się wśród nich Eliza Loska. Nikt poza nią jej nie obchodzi. Najważniejsze, żeby jej było dobrze. Wszystko musi być na jej warunkach. Poza tym potrafi skutecznie manipulować ludźmi. Niestety wśród jej ofiar kilkakrotnie znalazłem się ja, przez co wywiady z nią tu publikowne nie zawierają najlepszych momentów.
Zacznijmy od jej samolubstwa. Jednym z objawów był wczorajszy wypad na stadion. Mieliśmy do niego kilka kilometrów, ale ponieważ była piekna pogoda wspólnie zadecydowaliśmy, że przejdziemy się spacerkiem. Gdy czekaliśmy na zwiedzanie Eliza zaczęła swoje. Powiedziała do nas coś w stylu: "Jak można wyciągać na taką drogę kobietę w ciąży. Jestem zmęczona". Przypomnę, że Eliza jest w ciązy dopiero od kilkunastu dni! A co miała powiedzieć jej młodsza siostra Karina, która jest już w siódmym miesiącu ciąży? No właśnie nic nie mówiła. A Eliza? Ciągle narzekała i twierdziła, że ma do tego największe prawo, bo 'jest w ciąży'.
Kolejny przykład, nieco starszy. Eliza wygrywa w zabawie całkiem pokaźną sumkę. I co chce z nią zrobić? Kupić sobie nowe sukienki i kosmetyki (a przypomnę jeszcze, że Eliza gustuje w droższych markach, a nie w jakichś sieciówkach). Gdy jej chłopak Alex Mil zaproponował, że zainwestują te pieniądze na rozkręcenie własnego biznesu Eliza zgodziła się, ale kręciła nosem. Zapewne do tej pory nie może przeżyć tych pieniędzy. A byłoby za nie tyle sukienek...
Co do manipulacji. Eliza zawsze dostaje to co chce. Nie chce z kimś być w parze w zabawie, robimy drugie losowanie. Bo ona przecież jest najważniejsza. Manipuluje praktycznie wszystkimi chłopakami. Alex Mil, Olaf Picker, Lou White, Charlie Hogan... to tylko kilku. Jednak są osoby, które się jej nie dają. Praktycznie wszystkie dziewczyny. No ale po co jej koleżanki. Lepiej mieć chmarę wielbicieli i kochanków.
Wracając do jej ciąży. Niby wszystko tak pięnie, kochająca się para spodziewa się drugiego dziecka. Lecz jest jedno pytanie. Czy to dziecko jest aby na pewno Alexa? To świadczy o puszczalskiej naturze Elizy. Jak pamiętamy rok temu też padały pytania, czy Sofia jest córką Alexa, czy może Charliego. Testy wykazały. Ale czy teraz Eliza odważy się zrobić testy na ojcostwo? Zapewne jak je zrobi, to w tajemnicy. Rok temu po narodzinach Sofii Alex i Eliza byli razem, ale tylko kilka dni, więc nic nie stałoby na przeszkodzie do prawdy. I tak byśmy się dowiedzieli kto jest ojcem. Teraz chodzą plotki, że Eliza po urodzeniu chce się wybrać do Pretorii na wakacje. No tak, przecież stamtąd nie będzie przecieku do prasy, ponieważ tam Eliza nie jest znana. Łatwo będzie ukryć fakt ojcostwa. Lou pytany co by zrobił, gdyby wyszło, że to jego dziecko, mówi, że nie wie. On jest tak jej uległy, że nawet gdyby był ojcem to musiałby się pogodzić z faktem, że to 'nie jego' dziecko i że to Eliza zadecyduje kto będzie ojcem.
Chociaż Eliza ostatnio zwierzyła się w K.I.B.E.L., że wtedy miałaby dylemat. Wtedy Lou i Alex byliby na równi, bo teraz u Alexa punktuje to, że jest ojcem jej dziecka.
Co ztego wszystkiego wyniknie? Czas pokaże. Pozaostaje jeszcze pytanie. Czy jej na prawdę jeden nie wystarczy?

niedziela, 4 sierpnia 2013

Nowa para

W wyniku zabawy w KMB pewne dwie osoby obdarowały siebie wzajemnie gorącym uczuciem. O kim mowa? Oczywiście, że o Kii Seven i Freddiem Moves. To dość nieprawdopodobne. Kia jest znana ze swojego bardzo oryginalnego stylu bycia i ubierana się. A Freddie? To zwykły chłopak o raczej przeciętnej urodzie. Więc jak to się stało? Postanowiłem z nimi oboma porozmawiać na ten temat.

HEKTOR: Witaj Freddie!
FREDDIE: Cześć. (mówi to głosem, który brzmi jakby wydobywał się z nagrania)
HEKTOR: Jak udało Ci się uwieść Kię. Ona podobna oszalała na Twoim punkcie!
FREDDIE: Prawdę mówiąc to nie wiem. Byłem trochę przybity po rozstaniu z Sabiną. Kia też miała swoje problemy i jakoś się ponownie zaprzyjaźniliśmy.
HEKTOR: Ponownie? Czyli kiedyś już się przyjaźniliście?
FREDDIE: Tak jakby. Znam ją od zerówki i przyjaźnię się z jej bratem.
HEKTOR: Czyli teraz połączyły Was problemy sercowe?
FREDDIE: Można to tak ująć.
HEKTOR: No dobra, to tak się zaprzyjaźniliście. Powiedz, kiedy między Wami zaiskrzyło.
FREDDIE: Nie wiem kiedy dokładnie. Mniej więcej odkąd Kia u mnie zamieszkała.
HEKTOR: Kochasz ją?
FREDDIE: Tak, bardzo. Prawdę mówiąc to ona była jedną z pierwszych dziewczyn w której się zakochałem.
HEKTOR: Ok, dzięki za wywiad.
FREDDIE: Spoko.

To wersja Freddiego. Zresztą chyba nikt mu się nie dziwi, że jest z Kią. Bardziej jest zastanawiające, dlaczego Kia wybrała tego... dość dziwnego gościa.

HEKTOR: Witaj Kia!
KIA: Ja? (zagląda sobie między nogi, jakby czegoś szukała, albo wąchała) Cześć!
HEKTOR: Opowiedz mi o swojej znajomości z Freddiem.
KIA: Muszę przestać chlać te słodkie. Ja chyba cztery kilo przez to przytyłam. To mnie przeraża! Przeraża! Zaraz zmienię się w kluchę! Muszę przestać chlać te soki. Jeden karton zawiera 400 kcal, czyli... (myśli) tyle co 100 gram cukru! O ja! Przestać pić! Ale sama woda jest nijaka...
HEKTOR: Może odpowiesz w końcu na moje pytanie?
KIA: Moja znajomość z Freddiem zaczęła się mniej więcej wtedy, kiedy zaczęła się znajomość Freddiego z Robertem. Bercik. Bercik zapraszał go do nas do domu i się w nim zakochałam. Ale... Ale stwierdziłam, że nie mam u niego szans. I to ma być herbata?! Poza tym miałam kogoś innego na oku. Kiedy znów spotkałam się z Freddiem, czyli niedawno, to przysłowie stara miłość nie rdzewieje. Stara miłość nie rdzewieje. (zaczyna nucić "Wiosnę" Vivaldiego) Jak w porach roku Vivaldiego. Aż mi się nie chce pić tej herbaty.I się we Freddiem zakochałam.
HEKTOR: Ale we Freddiem? On jest taki... mało atrakcyjny.
KIA: Ale fajny. On ma coś w sobie. Zresztą. Rzekomo ja jestem atrakcyjna. A to wcale nie znaczy, że muszę być z kimś atrakcyjnym.
HEKTOR: Czyli chcesz powiedzieć, że dla Ciebie Freddie jest nieatrakcyjny?
KIA: Nie chcę tego powiedzieć. Ja w nim widzę inne piękno. Wewnętrzne. I on jest naprawdę dobry w łóżku, mało kto to wie. A ja wiem co mówię.
HEKTOR: Kochasz go?
KIA: (odwraca się, jakby coś za nią było i krzyczy dziwnym głosem) Gdzie masz nos, wiedźminie?
HEKTOR: ?!
KIA: No pewnie. Ja zawsze kocham chłopaka z którym jestem.
HEKTOR: Dzięki za wywiad.
KIA: Pts pts. (rzuca w powietrze japonka i znów nuci "Wiosnę")

Jak widać tych dwoje bardzo się kocha. I to nie tylko duchowo. Pozostaje mi życzyć im szczęścia. Więc powodzenia! 

Nowe osiedle

To już pewne na 100%. Prezydent Bywater Joseph Zap ogłosił, że już jutro rusza budowa nowego osiedla. Jak zapewne wszyscy zauważyli jest to realizacja obietnicy przedwyborczej. Niejeden pamięta jeszcze jedno z jego haseł wyborczych: "Nowe domy dla wszystkich". Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że w planach jest budowa 10 domów do końca tego roku, a na przyszły rok zaplanowano dobudować jeszcze 20! Domy mają być jedno i dwu rodzinne. Przy każdym z nich będzie kawałek ziemi, który można zagospodarować w dowolny sposób. Osiedle będzie się znajdować pomiędzy centrum a morzem. Taka dobra lokalizacja niestety skutkuje wyższą ceną. Sam Prezydent powiedział:
"Plan budowy tego osiedla ciągnie się od początku mojej obecnej kadencji. Po rozmowach ze specjalistami i negocjacjami z firmami budowlanymi, w końcu się udało. Jak wiadomo osoby urodzone w wyżu demograficznym, z których większość jest już dorosła, chcą się usamodzielnić i samemu zamieszkać. Te osiedle będzie idealne. Schludne, zadbane, ze świetną lokalizacją."
Zapisy już trwają, na razie na te 10 domów. Cena zależy od rodzaju domu. jednorodzinne kosztują (według wstępnych ustaleń) 600000D za metr kwadratowy. W domach dwurodzinnych cena będzie niższa i ma wynosić około 450000D za metr kwadratowy.

Znając Bywaterczyków, pomimo ceny domy rozejdą się jak świeże bułeczki. Tylko trzeba się spieszyć! Ilość domów ograniczona!

Kancelaria zorganizowała konkurs na nazwę osiedla. Swojej propozycję należy przysyłać pocztą na adres Kancelarii. Nagrody mają być drogocenne! Powodzenia! 

sobota, 3 sierpnia 2013

Cała prawda

Dziś rano przeprowadzałem wywiad z Vanessą Forester. Pod tamtym postem jej siostra Alyson zdradziła, że wie, kto się jej podoba. Zaproponowałem jej żeby udzieliła mi odpowiedzi na parę pytań. Z planowanego krótkiego wywiadu zrodził się praktycznie monolog Alyson, która zdradza całą prawdę o Vanessie i swojej rodzinie.

HEKTOR: Witaj Alyson!
ALYSON: Hej!
HEKTOR: Zaoferowałaś się udzielić nam informacji na temat swojej siostry Vanessy. Pierwsze pytanie, jaki nasuwa mi się na myśl, to: dlaczego?
ALYSON: To długa historia, ale postaram się ją w skrócie opowiedzieć. Więc, jak wszyscy wiedzą, nasi rodzice są projektantami mody. Ponieważ byłam ich pierwszym dzieckiem od razu zaplanowali moją przyszłość. Vanessa jest ode mnie trzy lata młodsza i mogła robić co chce. Ja od małego była żywiona inaczej. O czekoladzie, czy słodkich napojach mogłam co najwyżej pomarzyć. Tylko warzyw i chude mięso. Jak była trochę starsza, to opiekunki zaczęły dawać mi do jedzenia watę w herbacie.
HEKTOR: Co? I twoi rodzice na to pozwalali?
ALYSON: Miałam być idealna. A oni święcie wierzyli, że te opiekunki wiedzą co robią. Przez ich naiwność w wieku 12 lat do 14 chorowałam na anoreksję.
HEKTOR: Teraz tego po Tobie nie widać.
ALYSON: Na szczęście nie. Moi rodzice w porę się opanowali i wysłali mnie do szpitala na leczenie, a owe opiekunki pozawali do sądu.
HEKTOR: Muszę zapytać, co ma to wspólnego z Vanessą?
ALYSON: Bardzo dużo. Mimo, że ja musiałam się poświęcać i żyć tak jak rodzice mi zaplanowali, to oni kochali bardziej Vanessę. Czasami myślę, że oni wogóle mnie nie kochali. Ona była ich oczkiem w głowie. Zresztą ciągle jest. Jak byłam z Billym, co im się wcale nie podobało, to po prostu wyrzucili mnie na ulicę. Była bez dachu nad głową, bez pieniędzy i do tego w ciąży. Ale cco ich to obchodziło. A jak Vanessa spotykała się z Frankiem, co też im się nie podobało, to zaproponwali im, żeby się wprowadzili do nich. Za ich wesele też zapłacili. A ja się wtedy nie liczyłam. Tylko Vanessa, Vanessa i Vanessa. Zachowywali się tak, jakby mieli tylko jedną córkę.
HEKTOR: Ale to chyba nie jest wina Vanessy, że rodzice ją faworyzowali.
ALYSON: Może i tak, ale ona też wcale nie jest aniołkiem. Całe życie na mnie skarżyła. Zawsze mówiła, gdzie byłam i z kim. A ja głupia jej ufałam i nie raz się jej zwierzałam z rzeczy o których nikt nie miał się dowiedzieć. A ona jeszcze do tego mnie szpiegowała. Zawsze chciałam się wyrwać z domu, ale nie potrafiłam. Na szczęście już się jakoś uwolniłam od nich. Mam teraz Seta, a na nim mogę zawsze polegać. Teraz jestem dopiero naprawdę szczęśliwa. Zamieszkamy razem.Nareszcie mam szansę na ostateczne oduzależnienie się od rodziów.
HEKTOR: Wcześniej też już próbowałaś, choćby z Billym.
ALYSON: Próbowałam, ale zawsze coś szło nie tak. Teraz wiem, że się uda. Kocham Seta i czuję się przy nim dobrze i bezpiecznie. Jak tylko znajdziemy jakiś dom to moja noga nigdy nie postanie w domu moich rodziców.
HEKTOR: Chcesz się od nich totalnie odciąć?
ALYSON: Tak. Za to, że zniszczyli mi dzieciństwo i zabrali kilkanaście lat z mojego życia.
HEKTOR: A gdzie tu wina Vanessy?
ALYSON: Ona im pomagała.
HEKTOR: Ją też zamierzasz ukarać?
ALYSON: Tak, moją zemstą będzie to, że zdradzę jej prawdziwą twarz.
HEKTOR: No to zaczynaj.
ALYSON: Pominę jej dzieciństwo, bo jest nudnie idealne. Dodam tylko, że moi rodzice wręczli nauczycielom łapówki, żeby ich kochaniutka Vanessa miała lepsze oceny.
HEKTOR: Aż trudno w to uwierzyć...
ALYSON: W każdym bądź razie, Vanessa ukazała swoją prawdziwą twarz pod koniec swojego związku z Frankiem. Właściwie to nie pod koniec, tylko cały czas. Może to brzmi niewiarygodnie, ale Vanessa zdradzała Frankiego. I jeszcze się tym przede mną chwaliła. Zdradzała go też fizycznie. Wiem, że się kochała napewno z Rogerem Third i jakimś jego kumplem. Dobierała się też do Sashy, gdy on był w związku.
HEKTOR: A wygląda tak niewinnie.
ALYSON: No właśnie, wygląda. Później, jeszcze przed rozwodem spotykała się na poważnie z Dmitrijem. W rzeczywistości, powiedziała mi, że chciała się zbliżyć do jego ojca. Ale chyba coś jej nie wyszło, bo postanowiła sobie, że rozprawiczy Dimiego, ale jej się nie udało. To dlatego on ją rzucił. Bo była nachalna. Nie było żadnego gwałtu, wymysliła to na poczekaniu, pewnie podczas wywiadu.
HEKTOR: Chwila moment. Chcesz powiedzieć, że Vanessa chciała nawiązać romans z Olegiem?
ALYSON: Tak, przynajmniej tak mi mówiła.
HEKTOR: Ale ona ma 40 lat!
ALYSON: Stwierdziła, że dzieciaki jej nie potrafią zaspokoić. Kiedy doszła do wniosku, że nie ma szans zainteresowała się Mattem Kat. Jak z tego również nic nie wyszło próbowała ukraść Tosi Aliego Nimbadę. On nie jest głupi i się jej nie dał.
HEKTOR: Aż trudno w to uwierzyć. Vanessa zawsze była uważana za taką delikatną i spokojną.
ALYSON: To były tylko pozory. W jednej sondzie, o tym z kim chcesz się przespać zagłosowała na mojego Seta. To już była przesada. Ona z nikim nie jest szczera. Kłamie prosto w oczy. Nawet własnej siostrze. Nie ma za grosz wstydu.
HEKTOR: Czy istnieje taki ktoś do kogo ona ma jakikolwiek szacunek?
ALYSON: Oczywiście, jej kochani rodzice. Bo gdyby nie oni, to nie byłaby taka śliczna.
HEKTOR: Chcesz powiedzieć, że Vanessa uważana za naturalną piękność miała jakieś operacje plastyczne, czy co?
ALYSON: Zmniejszyła sobie nos i wyrównała zęby.
HEKTOR: To ona miała duży nos? Poza tym jej nos nie wygląda jak sztuczny.
ALYSON: I o to chodzi. Rodzice wywalili mnóstwo kasy, aby ich córeczka była najpiękniejsza.
HEKTOR: A co z Tobą? Też miałaś jakieś operacje?
ALYSON: Jak byłam nastolatką i ledwo weszłam w dojrzewanie to rodzice wysłali mnie na formowanie i powiększenie biustu. To bardzo niezdrowe dla tak młodych osób, ale co ich obchodziło moje zdrowie. Miałam dobrze wyglądać w strojach kąpielowych. Gdy byłam trochę starsza to wycięli mi kilka żeber, żebym miała węższą talię.
HEKTOR: To straszne, ale wróćmy do Vanessy. Czy poza rodzicami jest jeszcze ktoś dla niej ważny?
ALYSON: Kocha też swoją przyjaciółkę, Elizę Loskę. Kiedyś mi powiedziała, że gdyby nie to, że Eliza to jej przyjaciółka, to już dawno byłaby z Alexem.
HEKTOR: Aż trudno w to wierzyć. Jeszcze rano była taka biedna i samotna, skrzywdzona przez wszystkich. Niezła z niej aktorka.
ALYSON: Niezła? Idealna.
HEKTOR: Rzeczywiście. To może teraz zdradzisz, co to za chłopacy, których ma na oku.
ALYSON: Ja wiem o czterech. Dalej nie dała sobie spokoju z Alim Nimbadą, wiem też że podoba się jej jego brat Omar.
HEKTOR: A ten drugi zajęty? Wspominała o dwóch.
ALYSON: Go zostawię na koniec. Podoba jej się również Lou. A tym ostatniem jest Freddie Moves. I to dlatego postanowiłam Ci o tym powiedzieć. Freddie jest chłopakiem mojej najlepszej przyjaciółki Kii i nie pozwolę jej żeby znowu cierpiała. Nie chcę, żeby nikt przez Vanessę cierpiał.
HEKTOR: Czyli to takie jakby ostrzerzenie?
ALYSON: Dla wszystkich, żeby się nie dali zwieść pozorom.
HEKTOR: Dzięki za wywiad.
ALYSON: Cała przyjemność po mojej stronie.

Jak widać Vanessa to zwykła kłamczucha. Mimo, że obie prezentują odmienne fakty, jestem bardziej skłonny wierzyć Alyson, bo ona nie ma w zwyczaju kłamać. A wy komu wierzycie?

Piękna i baaardzo samotna

Vanessa Forester jest uważana za jedną z najpiękniejszych mieszkanek Bywater. Jednak pomimo swojego wyglądu nie ma szczęścia w miłości. Zanim przedstawię wywiad z nią, napiszę trochę o jej byłych.
Pierwszym chłopakiem Vanessy był Alex Mil. Byli ze sobą na początku gimnazjum. Po ich rozstaniu ona zniknęła (nic mi nie wiadomo gdzie wtedy była, ale w mieście jej nie widziałem). Następnym jej chłopakiem był bogaty Prince Quenton-Harper. Byli ze sobą długo. W tym czasie Vanessa również nie kręciła się wokół śmietanki towarzyskiej młodych Bywaterczyków. Wszystko zmieniło się, gdy Vanessa (będąc jeszcze z Princem) zakochała się w Frankiem Vanie, biednym chłopaku z Lewej. On odwzajemniał jej uczucie i od jego wypadku podczas meczu, kiedy to Vanessa była w namiocie pomocy medycznej, byli razem. Vanessa tak kochała Frankiego, że przyjęła jego zaręczyny i wkrótce wzięli ślub, mimo, że znali się dopiero kilka miesięcy. Zamieszkała razem z nim i jego ojcem i rodzeństwem w ich małym mieszkanku na Lewej. Prawdę mówiąc mało kto wierzył, że długo będą razem. Ich związek trwał krócej niż rok i zakończył się rozwodem, na który zrozpaczony Frankie nie przyszedł. Vanessa czuła się samotna. Chwilowe towarzystwo zapewnił jej Dmitrij Siergiejov, jednak on zerwał z nią z niewiadomych powodów.
Tak prezentowały się poprzednie związki Vanessy. Teraz zaprezentuję Wam rozmowę, w której Vanessa zdradza swoje plany na przyszłość, dotyczące zarówno studiów jak i miłości i tym podobnym.

HEKTOR: Witaj Vanessa!
VANESSA: Hej!
HEKTOR: Co tam u Ciebie?
VANESSA: No cóż... w miarę dobrze.
HEKTOR: Chodzą słuchy, że jesteś samotna.
VANESSSA: Tak, brakuje mi kogoś do kogo mogłabym się przytulić, porozmawiać.
HEKTOR: Przecież masz swoją najlepszą przyjaciółkę Elizę Loskę.
VANESSA: Tak, mam. Ale ona ma swojego chłopaka, córkę. Nie ma dla mnie tyle czasu co kiedyś. Poza tym nie o to mi chodziło. Przyjaciół mam. Brakuje mi kogoś, kto będzie bliżej mojego serca.
HEKTOR: Masz kogoś na oku, kto sprostał by Twoim wymaganiom?
VANESSA: Tak, mam nawet kilku kandydatów. Tylko, że oni nic nie robią.
HEKTOR: A może po prostu nie wierzą, że Ci się podobają.
VANESSA: Ale przecież im to pokazuję. Uśmiecham się, staram się być tak gdzie oni. A oni dalej nic.
HEKTOR: A może im się nie podobasz?
VANESSA: Czyżby? Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale wątpię. Problem w tym, że oni są już zajęci. Znaczy się dwóch z nich.
HEKTOR: To może skup się bardziej na tych wolnych.
VANESSA: Ale tamci bardziej mi się podobają.
HEKTOR: No cóż, nic Ci na to nie poradzę. A może zdradzisz, kto to?
VANESSA: Nie, to zbyt prywatne.
HEKTOR: A nie myślałaś, żeby wrócić do Frankiego. On wciąż bardzo Cię kocha.
VANESSA: Ani mi się śni. Nienawidzę go! Tak mnie potraktował, a teraz nagle kocha. Spóźnił się. Ja go kochałam. I to bardzo. A on mnie olewał. Tylko X-Box i koszykówka.
HEKTOR: Frankie się zmienił, już nie gra na X-Boxie.
VANESSA: Może i tak, ale teraz odkąd wygrał te pieniądze to tylko czapeczka, grzyweczka i SWAG! On jest po prostu żałosny. Ani myślę, żeby do niego wrócić.
HEKTOR: To może powiesz dlaczego rozstaliście się z Dmitrijem?
VANESSA: On był za sztywny. Poza tym chciał mnie wykorzystać, ale ja mu odmówiłam. Próbował mnie zgwałcić, ale się nie dałam. To było straszne.
HEKTOR: To dlaczego nie zgłosiłaś tego policji?
VANESSA: Zgłosić policji. Świetny pomysł, tyle że jego ojciec jest zastępcą komendanta. Nie chcę o tym mówić. (oczy napływają jej łzami)
HEKTOR: Dobrze już, nie płacz. Przejdźmy do innych pytań. Co planujesz na najbliższą przyszłość?
VANESSA: Chcę studiować. Dostałam się na medycynę, więc czeka mnie bardzo dużo nauki. Chociaż mam nadzieję, że znajdę czas na miłość i jakieś imprezy.
HEKTOR: Ostatnio właśnie zrobiła się z Ciebie imprezowiczka.
VANESSA: A co w tym dziwnego? Jestem młoda i chcę się wyszaleć póki mogę.
HEKTOR: Dzięki za wywiad. I powodzenia na tych dzikich balangach.
VANESSA: Dziękuję i nie ma za co.

Jak widać Vanessa nie miała za dużo szczęścia w miłości, ale mimo to wciąż czeka na swojego księcia. Kto nim się okaże? Zobaczymy!

środa, 31 lipca 2013

Kolejna ofiara Kat Upp

Kat Upp znamy chyba wszyscy. Jest jedną z najbardziej natrętnych osób w całym mieście. Co jakiś czas wynajduje sobie ofiarę (najczęściej zniewalająco przystojnego młodego mężczyznę) i opowiada wszystkim o ich 'prawdziwym' szalonym życiu. Jej dotychczasową ofiarą był ginekolog Arthur Battery. Teraz tym 'szczęściarzem' został Omar Nimbada.

HEKTOR: Witaj Kat! Co u Ciebie?
KAT: Ja? Hyhy. No hej! No cześć! (wysuwa dolną wargę i marszczy brwi przez co przypomina rozwścieczoną małpę) Przecież nic nie mówię! Co ty tam bazgrzesz? Frankie coraz mniej wstydzi się swojego wysokiego głosu. Przecież nic nie powiedziałam!
HEKTOR: Jak wrażenia po naszej ostatniej zabawie w związki?
KAT: Żałośnie! Ja Ci mówię! Arthur po prostu zachowuje się beznadziejnie. Co? Nie... Bo to prawda? On nie może pogodzić się z tym, że już razem nie jesteśmy. (wpada w jakiś dziwny trans) Ama stikłiczju (?) Another day... (znów jest jak zawsze) Już? Na czym...? Po prostu. Zaczął się na mnie wyżywać. Forever (nuci melodyjnym tonem). Nawet mnie uderzył. On po prostu zachowuje się jak nienormalny człowiek. Bez komentarza. Nie będę na ten temat rozmawiać.
HEKTOR: Masz na oku jakiegoś innego chłopaka?
KAT: (kontynuuje opowieść na temat na który nie chce rozmawiać) Arthur jeszcze będzie mnie błagał, żebym do niego wróciła. Zawsze tak robi. JEZU! Piszesz pytanie? On beze mnie jest nikim. Pewnie ta Losa (Eliza Loska) znów będzie fałszować.
HEKTOR: To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Możemy już do niego przejść?
KAT: Pewnie. Pewnie, zawsze mam. Zawsze ktoś ma mnie na oku. No...
HEKTOR: A to ktoś konkretny?
KAT: No a jak niekonkretny może być? Przecież to człowiek!
HEKTOR: A myślałem, że koza. Czyli kto to?
KAT: Nie wiem, czy on by chciał, żebym zdradziła jego imię i nazwisko. Znaczy się my jesteśmy na razie jak przyjaciele.
HEKTOR: Czy to jeden z braci Nimbada?
KAT: (dziki śmiech) Skąd wiesz? Ale spokojnie.
HEKTOR: A chociaż raz rozmawialiście?
KAT: Co?! My już ze sobą normalnie ten... całujemy się i w ogóle.
HEKTOR: Wyznał Ci miłość?
KAT: My jeszcze trochę tak nieśmiało. Prawie, prawie.
HEKTOR: Dzięki za wywiad.
KAT: Ej! No dobra.

Z mowy werbalnej i niewerbalnej można wywnioskować, że Kat sama niezbyt wierzy w to co mówi. Przeprowadziłem również krótką rozmowę z Omarem. On sam twierdzi, że Kat zna tylko z widzenia i nigdy nie był bliżej niej niż kilka metrów. Jest dla niego po prostu obcą osobą jakich wiele. Więc skąd u Kat te opowieści? Z doświadczeń Arthura Battery wiemy, że Kat lubi kreować swoje życie z różnymi chłopakami, z którymi nie ma do czynienia. Później oczywiście opowiada swoje bajki wszystkim, którzy ją chcą wysłuchać, a nawet i tym co nie słuchają. Najgorsze dla tych chłopaków jest to, że Kat wiernie w to wierzy i nie daje sobie uświadomić, że to wszystko sobie wymyśliła.

Cóż... pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Tylko wtedy dowiemy się które z nich kłamie. Kat czy Omar?  

niedziela, 21 kwietnia 2013

Wywiad z Patrickiem White (chyba już drugi :D)

Powracam po długiej dość przerwie. Ajm sorry za to, ale wiecie, matura itp. Dziś rano Patrick White znalazł dla mnie chwilę czasu w swoim napiętym grafiku. Udzielił mi wywiadu na temat swojej niedalekiej przyszłości.

HEKTOR: Witaj Patricku!
PATRICK: Hej!
HEKTOR: Co tam u Ciebie słychać?
PATRICK: Spoko.
HEKTOR: Podobno to już pewne, że to ty będziesz dziedzicem.
PATRICK: To zawsze było pewne!
HEKTOR: Chodziły plotki, że gdy ty byłeś zafascynowany dzietną Elizą Loską twoja rodzina myślała, że na 'tron' trzeba będzie posadzić twoją siostrę - Caroline.
PATRICK: To były tylko plany, które i tak by się nigdy nie spełniły. Cieszę się, że dałem sobie spokój z tą Elizą. Ona mogłaby mi zniszczyć karierę i to, o co całe życie walczyłem.
HEKTOR: Czyli o co?
PATRICK: O dziedzictwo.
HEKTOR: Z kim o to walczyłeś, skoro przed chwilą twierdziłeś, że od zawsze było wiadomo, że to ty zostaniesz dziedzicem?
PATRICK: To była moja walka wewnętrzna, żeby oprzeć się złym pokusom, jakimi są kobiety, a swoim obowiązkiem.
HEKTOR: Jakim obowiązkiem?
PATRICK: Czystością. Aż do zaślubin z przyszłą królową nie mogę zbytnio zbliżać się do kobiet.
HEKTOR: Chyba przychodz Ci to z wielką trudnością.
PATRICK: No cóż, nie zaprzeczę. Mam już prawie 23 lata, a wciąż nie miałem dziewczyny. To trochę uciążliwe.
HEKTOR: A co, 'wysadza cię;? khihihihihi
PATRICK: Nie wiem o co Ci chodzi (mówi wyraźnie speszony).
HEKTOR: Wiesz, wiesz, ale dobra. Jak już wspominałem, ciężko Ci to przychodzi, a twojemu przeciwnikowi Baronowi nie sprawia to racczej dużego problemu.
PATRICK: On się raczej dziewczynom nie podoba, ponieważ jest dziwaczny. Dlatego nie ma z tym problemu.
HEKTOR: A ty się podobasz?
PATRICK: Ja? No nie oszukujmy się, ale wiem, że jestem przystojny i działam na dziewczyny jak magnes, hehehe.
HEKTOR: Jesteś bardzo pewny siebie...
PATRICK: Trzeba znać swoją wartość. Ja ją znam i nie będę sztucznie skromny.
HEKTOR: Hm... A własnie, co do rodziny. Lou to twój jedyny brat i to do tego młodszy. Mimo to ty nie zachowujesz się wobec niego jak opiekuńczy starszy brat.
PATRICK: Bez przesady, ale Lou ma już 21 lat, a zachowuje się jak małe dziecko. Mam wrażenie, że on zatrzymał się w rozwoju na poziomie przedszkolaka. I nie myśl, że chcę mu 'dokopać', tylko tak jest na prawdę. Poza tym on nie zachowuje się ja mężczyzna. Załamuje się, obraża, płacze. Jak dziewczyna. Jest słaby i rozchwiany psychicznie.
HEKTOR: Nie pomyslałeś, że to może przez twoje zachowanie wobec niego, on jest zamknięty w sobie.
PATRICK: Nie, na pewno to nie moja wina.
HEKTOR: Dobra, przejdźmy dalej. Podobno już wybrałeś swoją królową. Zdradzisz, kto to jest?
PATRICK: To żadna tajemnica. W końcu, niedługo ślub.
HEKTOR: To powiesz, kto to?
PATRICK: To chyba oczywiste. Elisabeth.
HEKTOR: Wszyscy byli pewni, że wybierzesz Kasandrę.
PATRICK: Nie, wolę Elisabeth. Jest jak dla mnie atrakcyjniejsza. Zawsze ją dażyłem głębszym uczuciem.
HEKTOR: Zdajesz sobie sprawę, że Lou ją kocha?
PATRICK: No i co z tego?! (wykrzyknął) Ja ją kocham bardziej i dojrzalej. To moja jedyna miłość.
HEKTOR: Czyli, gdy spotykałeś się z Elizą Loską, to jej nie kochałeś?
PATRICK: Bez przesady. Ona była tylko taką zabawą, epizodem w moim życiu. Nie wiązałem z nią przyszłości.
HEKTOR: Dobra, dzięki.
PATRICK: Proszę bardzo.

środa, 27 lutego 2013

Loski

Dotychczas wszyscy myśleli, że są tylko cztery Loski : ojciec (niestety, ale nie znany z imienia), Eliza, Adam i Amelia. Całkiem niedawno 'pojawiła' się kolejna Loska. Nikt o niej nie wiedział, ponieważ ukrywała się w Pretorii. Na imię jej Natasha i jest z roku 1996. To dość dziwna sytuacja, bo nawet Roberto Seven (partner Adama) o niej nie wiedział, nawet Daniel Mousend narzeczony Amelii! Kilka dni później dojechała kolejna z sióstr - Linda. Jest najstarsza z rodzeńswa (27 lat) i wyraźnie wpadła w oko Arnoldowi Siergiejov. Chodzą słuchy, że to jego sucz :D O Lindzie niestety nic nie wiem, ale z Natashą miałem przyjemność dwa razy rozmawiać. Pierwszą okazję miałem na imprezie, którą wyprawili Loski. Nie znała wtedy nikogo, a że ja akurat byłem bez żadnego towarzysza nawiązaliśmy krótki dialog. Nie byłby on zbyt interesujący dla Was, moi Czytelnicy, więc nie będę go odtwarzał. Drugi raz rozmawialiśmy na podwójnej 'randce'. Zarówno jak i pierwsza rozmowa zbyt nam się nie kleiła, więc ostatecznie nie udało mi się jej poznać.

Trochę odbiegnę od tematu. We wspomnianej randce brali udział: ja (Hektor), Oskar Markiz, Wanda Siergiejov i Natasha. Poszliśmy do KFC. Wszystko przyzwoicie, aż nagle z 'niewiadomych' przyczyn weszła pos stół. W ślad za nią ruszyła Natasha. I się zaczęło. Oskar wyraźnie zaczął się podniecać, i to bardzo. Nie śmiałem zajrzeć pod stół, ale sytuacja była jednoznaczna. Po czasie z pod stołu wyszła roztrzepana Wanda. Oskar pocałował ją i podziękował. Cóż... dziwnie miejsce na tak intymne (wręcz erotyczne!) doznania. Natasha wyszła zaraz po Wandzie. Jej udział w skandalu jest niejasny. Raczej poprostu chowała się (jak sama twierdziła) przed kimś. Jest jeszcze jedna hipoteza, że ciągneła Markizowi na zmianę z Wandą, ale to raczej tylko plotka. To nie w stylu Loski.

Oczywiście jak to bywa w Bywater (bywa w Bywater :D) nowa dziewczyna = adoratorzy. Jest ich na pewno dwóch. Jednym z nich jest... Alex Mil. Oczywiście, a któżby inny? Alex ma nowe motto: chce przelecieć wszystkie dziewczyny w Bywater i najlepiej spłodzić wszystkim dzieci (i przy okazji pozarażać je swoimi wszystkimi chorobami wenerycznymi). Cóż... nic tylko współczuć naiwnym panienkom, które wpadną w sidła tego opętanego człowieka. Drugi adorator pozostaje w ukryciu.

Natasha zostanie w Bywater najprawdopodobniej do końca tego tygodnia. Czy to wystarczy, aby wpaść w sidła Alexa? Zobaczymy!

piątek, 1 lutego 2013

Eliza i Sasha razem?

Wszystko wskazuje na to, ze tak. Jeszcze niedawno moznabylo przypuszczac, ze Eliza dlugo nie bedzie w zwiazku. A to za sprawa jej niezdecydowania. Wokol niej krecilo sie az 4 chlopakow (wedlug niektorych 5, bo uwazaja, ze mi ona tez sie podoba, dobre sobie, tyle ze ja mam dziewczyne). Tak, to ci z serii 'pod lupa'. Eliza ciagle nie wiedziala, czy chce sie zwiazac z Patrickiem White, Lou White czy moze z Sasha Siergiejov, bo z Olafem raczej nie miala w planie. A tu taka niespodzianka. Mimo ze zadne z nich nie powiedzialo oficjalnie, ze sa razem, to ja i tak to wiem. Z krotkiej rozmowy z Sasha ciezko to wywnioskowac. Oto co powiedzial na pytanie o ich mniemany zwiazek: "Eliza to niezwykla dziewczyna. Piekna i ze wspanialym charakterem. Jest jedyna dziewczyna na swiecie, ktora mozna nazwac idealem. Nigdy nie przestawalem ja kochac, nawet jak byla z innym.". Niezle jej slodzi :D Eliza zapytana o to samo mowi:"(dluga cisza) Sasha jest dla mnie bardzo bliskim przyjacielem, ale mysle ze darze go wiekszym uczuciem niz tylko przyjazn.". Czy to nie slodkie? Dwoje kochajacych sie ludzi, ktorym duzo osob nie bedzie zyczyc szczescia. Ich milosc zostala 'ucielesniona' wczoraj w nocy. Olaf (!) zadbal o to, zeby nikogo poza nimi nie bylo w pokoju. I czym to sie skonczylo? Sami sie domyslcie ;) Tak nawiasem mowiac, teraz siedze i pisze to a Eliza az szaleje przy ACDC. Czy to z milosci? :D No coz... zycze im szczescia (jako ze Sasha to moj wujek :D i Eliza tez zasluzyla)!

UWAGA! Co do serii 'pod lupa'. Niestety nie dojdzie ona do skutku, z powodu mojego konfliktu z ostatnia osoba, o ktorej mial byc artykul. I'm sorry :D

czwartek, 31 stycznia 2013

Patrick White pod lupa

To juz trzeci post z serii 'pod lupa'. Ten dotyczyc bedzie Patricka White, 22-letniego szachiste.

HEKTOR: Witaj Patrick! Zadam Tobie kilka pytan. Pierwsze z nich to: od kiedy mieszkaszw Bywater?
PATRICK: Od urodzenia. Dopiero niedawno wyjechalem na studia do Pretorii.
HEKTOR: Na jakiej uczelni studiujesz i na jakim kierunku?
PATRICK:Studiuje prawo na Uniwersytecie Pretorii.
HEKTOR: Skad ten wybor? Jako szachista powinienes byc umyslem scislym.
PATRICK: Bardzo interesuje sie prawem, pewnie stad ten wybor. Mimo ze jestem szachista to wole przedmioty humanistyczne.
HEKTOR: Wybierajac prawo musisz wiazac swoje zycie z krajem w ktorym studiujesz. Zdawales sobie sprawe z tego idac na te uczelnie?
PATRICK: Tak. Juz dawno chcialem sie wyrwac z Bywater. W sumie to nie lubie tego miasta. Wole Pretorie.
HEKTOR: To moze teraz cofniemy sie w czasie i opowiesz nam o swoim dziecinstwie, pochodzeniu.
PATRICK: Moja rodzina pochodzi z Londynu. Do Bywater przeniesli sie dopiero moi rodzice. Mam bardzo liczna rodzine. Mam 5 braci i 6 siostr. Jestem z nich najstarszy. Odkad jestesmy w Bywater mieszkamy ciagle w tym samym domu. Nie podoba mi sie on. Jest za duzy. I za zimny. Moje dziecinstwo nie nalezy do najszczesliwszych. Niemoglem robic co chce. Mialem scisle okreslony plan dnia. Zadnego czasu wolnego. Rano basen, pozniej prywatne nauczanie, szachy, obiad z rodzina, znowu szachy, pozniej skrzypce, taniec i podf wieczor znowu szachy. I tak co dzien. W miedzy czasie byla jeszcze nauka jezykow obcych.
HEKTOR: Duzo sie ich nauczyles?
PATRICK: Kilka. Ale malo ktory znam biegle. To bylo na zasadzie, zeby umiec podstawe i kolejny jezyk.
HEKTOR: A ktore jezyki umiesz biegle?
PATRICK: Angielski, wloski, francuski i rosyjski. Inne znam tylko urywkowo.
HEKTOR: Czyli nie miales czasu na przyjaciol?
PATRICK: Ciagle nie mam. Czasami czuje sie troche samotnie, ale to mija. Mam jedna przyjaciolke, z ktora i tak zadko sie widuje.
HEKTOR: Masz tu na mysli Elize Loske?
PATRICK: Tak.
HEKTOR: Przejdzmy do milosci. Masz kogos teraz na oku?
PATRICK: Nie wiem czy mozna to tak ujac. Jest jedna dziewczyna, w ktorej jestem zauroczony.
HEKTOR: Niech zgadne, ze to...
PATRICK: (wchodzi mi w slowo) To juz moja sprawa. Nie wpychaj wszedzie swojego nosa.
HEKTOR: Jaki bulwers. Niby taki wychowany a w slowo wchodzi.
PATRICK: Dobra, nara. (odchodzi kiwajac sie jak jakis goryl)

(po kilkudziesieciu minutach wraca)

HEKTOR: Mozemy konczyc?
PATRICK: Tak.
HEKTOR: Wiec. Opowiedz nam o swoim pierwszym pocalunku.
PATRICK: Jak juz wczesniej mowilem nie mialem na to czasu. Bardzo pozno pocalowalem sie z dziewczyna.
HEKTOR: Kiedy to bylo?
PATRICK: Juz po 20-tce.
HEKTOR: Z kim?
PATRICK: Z bardzo piekna dziewczyna o imieniu Eliza.
HEKTOR: Ze swoja przyjaciolka?
PATRICK: Tak.
HEKTOR: To moze przejdzmy dalej. Powiesz nam co nie co o swoim pierwszym razie?
PATRICK: Wciaz na niego czekam.
HEKTOR: Aha... To moze teraz... jakie masz marzenia, plany?
PATRICK: Mam dwa marzenia. Zbiezne ze soba. Jedno wyklucza drugie. Z jednej strony chcialbym zostac dziedzicem po rodzicach, ale z drugiej strony chcialbym ozenic sie z pewna dziewczyna, miec z nia rodzine.
HEKTOR: Dzieki za wywiad.

WYNIK KONKURSU: Nikt nie odpowiedzial poprawnie. Wielka szkoda... sam zjem nagrode :D

NOWOSC! W bocznym pasku mozecie glosowac na osobe o ktorej chcielibyscie 5 'pod lupa'.

Sasha Siergiejov pod lupa

Kolejna odslona z serii 'pod lupa'. Tym razem przyblize Wam postac Sashy Siergiejov, 26-letniego pilota wojskowego.

HEKTOR: Witaj Sasha! Zgodziles sie odpowiedziec na kilka moich pytan. Wiec zaczynamy. Opowiedz cos o swoim dziecinstwie.
SASHA: Urodzilem sie i wychowalem w Rosji, a dokladniej w Moskwie. Jestem najmlodszym dzieckiem mojego ojca. Mam dwoch starszych braci i siostre, tylko mamy inne matki.
HEKTOR: Doprawdy?
SASHA: Tak. Ich matka zmarla trzy lata przed moim urodzeniem.
HEKTOR: To smutne. To przejdzmy moze do troche innego tematu. Skad wziela sie Twoja pasja samolotami?
SASHA: To sie zaczelo jeszcze w podstawowce. Moj wujek (brat matki) byl pilotem i zarazil mnie ta pasja.
HEKTOR: Czyli juz w tak mlodym wieku wiedziales, kim chcesz byc?
SASHA: Nie do konca. Kilka razy zmienialem plany. Jak bylem mlodszy, mialem wtedy 5 lat, chcialem byc policjantem. Ale jak moj najstarszy brat Oleg zaczal pracowac i dowiedzialem sie wiecej o tej profesji, to zniechecilem sie. Pozniej jak mialem kilkanascie lat chcialem byc kucharzem. Na szczescie po szkole sredniej wrocilem do zamyslu bycia pilotem i poszedlem do szkoly lotniczej.
HEKTOR: Masz moze jakies inne pasje?
SASHA: No coz... mam niezla kolekcje skladanych przeze mnie samolotow i statkow.
HEKTOR: To przejdzmy moze do Twoich stosunkow z rodzina.
SASHA: Z rodzina mam dobre stosunki. Swiadczy o tym miedzy innymi to, ze mieszkam z moim bratem Arnoldem.
HEKTOR: Wlasnie. Czy to nie jest dziwne, ze 26-letni i 31-letni bracia mieszkaja ciagle razem. Wiele osob postrzega Cie przez to jak niedojrzalego i niesamodzielnego chlopaka.
SASHA: To nie tak. Po prostu oboje nie mamy nikogo, jestesmy sami, wiec czemu nie mamy mieszkac razem? Poza tym oboje zadko przebywamy w domu.
HEKTOR: Wrocmy do Twojej kariery zawodowej. Jestes pilotem wojskowym, jednak za czesto nie wylatujesz na misje. Mimo to i tak zarabiasz wiecej niz ludzie, ktorzy codziennie chodza do pracy. Wiec mam takie pytanie. Po co Ci praca za barem w klubie Twojego brata?
SASHA: Hm... pracuje jako barman z czystej nudy. Poza tym, po prostu to lubie. A co do moich zarobkow. W wojsku kazdy zarabia dosyc duzo, mimo ze mogloby sie wydawac, ze nic nie robimy. Jednak musimy byc w kazdej chwili gotowi do ruszenia na front.
HEKTOR: Aha. Wiec przejdzmy do przyjaciol. Opowiedz cos o nich.
SASHA: Moim najlepszym i jedynym przyjacilem jest Olaf Picker. Moze i dosyc czesto sie klocimy to i tak jestesmy przyjaciolmi.
HEKTOR: O co najczesciej sie sprzeczacie?
SASHA: Chyba raczej o dziewczyny. Mamy podobny gust i stad to wynika.
HEKTOR: Masz moze przyjaciolke?
SASHA: Mysle, ze tak. Znaczy sie, dla mnie ona jest przyjaciolka, ale jak ona mnie uwaza, to nie jestem pewien.
HEKTOR: Kogo masz na mysli?
SASHA: Elize Loske.
HEKTOR: Doszly mnie sluchy, ze czujesz do niej cos wiecej niz tylko przyjazn.
SASHA: Nastepne pytanie.
HEKTOR: Spokojnie. Nie denerwuj sie tak. A wlasnie. Ostatnio zachowywales sie dziwnie. Krzyczales, wsciekales sie. Ale to nie to jest najdziwniejsze. Ktoregos wieczoru, podczas wspolnych zabaw, zaczales mowic, ze nikt Cie nie lubi i ze tylko 'ta' butelka jest przy Tobie. Problem w tym, ze ty nie miales wtedy zadnej butelki przy sobie. Podnosiles do tego reke i mowiles 'ta butelka'. Co na to powiesz?
SASHA: Nie mowilem, ze nikt mnie nie lubi. Kazdemu czasami odbija, a ja do tego troszke za duzo wypilem.
HEKTOR: Czesto masz takie odpaly po pijaku?
SASHA: Nie, bardzo zadko.
HEKTOR: Przejdzmy teraz do milosci. A wlasciwie do Twojego pierwszego pocalunku.
SASHA: Jak to bylo dawno... ale pamietam wszystko dokladnie. Mialem 13 lat, ona tez. Zaprosilem ja do kina. Byla premiera 'Gladiatora'. Obejrzelismy film i odprowadzalem ja do domu. Rozmawialismy przed jej domem i tak jakos wyszlo, ze sie pocalowalismy.
HEKTOR: Pamietasz jak sie nazywala?
SASHA: Tak, pamietam. Nazywala sie Maria Isynbajeva.
HEKTOR: To byla Twoja dziewczyna?
SASHA: Nie. Pol roku pozniej okazalo sie, ze jest w ciazy z jakims starym facetem. Szkoda mi jej. Byla bardzo fajna i ladna dziewczyna.
HEKTOR: Widywales sie z nia pozniej?
SASHA: Piec lat temu, jak bylem w Moskwie przypadkiem spotkalismy sie w sklepie. Prawie jej nie poznalem. Wygladala jak wrak czlowieka, a miala dopiero 21 lat. Chwile z nia rozmawialem i przyszed jej facet i ja zabral. Na prawde mi jej szkoda.
HEKTOR: To przejdzmy teraz do Twjego pierwszego razu.
SASHA: Nie chce o tym rozmawiac. Zle to wspominam.
HEKTOR: Okej, spokojnie. W takim razie powiedz nam na koniec, czy masz jakies plany i marzenia?
SASHA: Kazdy ma marzenia. Tak prawde mowiac, to moim marzeniem jest mies szczesliwa rodzine. A plany? Jak na razie nie mam.
HEKTOR: Dzieki za wywiad.


WYNIKI KONKURSU: Jak zapewne juz widzicie nastepne pod lupa dotyczylo Sashy Siergiejov. Tylko jedna osoba zgadla. A jest nia: Olaf Picker! Gratulacje! Jako nagrode mozesz sobie wybrac: Kinder Rigel, Duplo lub Kinder Country!

To moze jeszcze raz: O kim bedzie nastepne 'pod lupa'? Powodzenia!

środa, 30 stycznia 2013

Olaf Picker pod lupa

W najblizszym czasie mam zamiar przeswietlic 4 osoby. Pierwsza z nich, to Olaf Picker. Najpierw przedstawie wywiad, w ktorym Olaf mowi o sobie i swoim zyciu.

HEKTOR: Witaj Olaf! Przeprowadze z Toba wywiad. Jestes gotowy? Mam nadzieje, ze tak. Wiec, jestes juz dlugo w Bywater,chociaz dopiero niedawno zrobilo sie o Tobie glosno. W zwiazku z tym...
OLAF: Ale mi sie nos blyszczy.
HEKTOR: W zwiazku z tym niewiele o Tobie wiemy. Pytania beda dosc osobiste, ale podpisales zgode. Wiec zaczynamy. Jak dlugo mieszkasz w Bywater?
OLAF: Ale syfy! No nie, sciagam Gimpa (!mowi to policjant!). Jakis czas, nie tak szybko, dlugo. A moje kaszlenie bedziesz pobieral?
HEKTOR: Dziecinstwo spedziles podobno w Rosji. To prawda?
OLAF: Uwazam, ze Eliza ma bardzo ladne paznokcie u nog. Takie seksowne. Gdzie? A no faktycznie. Urodzilem sie w Kanadzie. Z pochodzenia jestem Kanadyjczykiem. Pochodze z Kanady.
HEKTOR: Czy wsrod poznanych tam osob byl twoj przyjaciel Sasha Siergiejov?
OLAF: Tak. Jak juz powiedzialem [ciekawe kiedy] to byl jeden z moich pierwszych kolegow. To bez roznicy.
HEKTOR: Od kiedy interesujesz sie sluzbami mundurowymi?
OLAF: Hej ho jes szi gol. Offner mit. Dursien. Dziwne, ze w niemieckim B [chodzi mu o ß] czyta sie jak S. Hm... Szczerze? To byl taki nagly impuls. Stwierdzilem, ze to cos dla mnie. Stworz ikone na pulpicie. Napiszesz. Kawa maciora. Cos ma malo bajtow.
HEKTOR: Moze wrocimy do przyjaciol. Nie masz ich zbyt wielu. Co na to powiesz?
OLAF: Mam nadzieje, ze ta opcja jest. Aaa! Jezus Krajst. Nie mam, ludzie za mna nie przepadaja. Nie bede plakal z tego powodu (mowi ze lzami w oczach). Szajs!
HEKTOR: Wolisz przyjaznic sie z mezczyznami, czy z kobietami?
OLAF: Nie wiem. To bez roznicy. Na pare tematow... Ogolnie mam wiecej przyjaciol w plci meskiej. Sasha jest moim najlepszym przyjacielem. Nie ma blyszczacego nosa. Gilusy. Przyjaciolki nawet chyba nie mam. Tak nie widac.
HEKTOR: Przejdzmy do rodziny. Jak ukladaja Ci sie stosunki z bliskimi?
OLAF: Jak sie schowaly. Wagry tez usune. Yyy... Z ojcem calkiem spoko. Nie jestesmy typowa rodzina. Nie mam matki. Takiego syfisa tu mam. Z ojcem jestesmy kumplami. Yym. Jest on dla mnie jak przyjaciel, nie ojciec. Nie potrafie mu zaufac.
HEKTOR: To przejdzmy do milosci. Czy masz teraz kogos?
OLAF: Osobiste. Okej. Pelny, jedrny brzuszek ma. Mam tu jakies dziwne zeby. No raczej nie. Czyli? Czy na oku mam? Powiem tak. Jestem fanem... jestem wielbicielem Elizy. Na razie na oku nikogo nie mam.
HEKTOR: Cofnijmy sie troche w czasie. Opowiedz o swoim pierwszym pocalunku.
OLAF: O Boze! Nie pamietam takich rzeczy. Boze ile syfow. To bylo w Rosji. To byla jakas Rosjanka. Nie pamietam jej imienia. Wracalismy razem ze szkoly. Podstawowki. Zastanawialismy sie jak to jest sie calowac. No i sie pocalowalismy. Stwierdzilismy, ze to oblesne i poszlismy w inne strony. Punktowe poprawianie przemienilo sie w robienie maski. Zawsze tak jest.
HEKTOR: To moze powiesz nam cos o swoim pierwszym razie?
OLAF: On byl z Eliza. Chyba. Nie mialem czasu na takie rzeczy, wiec czekalem az do wtedy. To bylo zdeczka zenujace. Moj kuzyn [Billy Picker] wszystko zepsul. To osobiste.
HEKTOR: Masz jakies plany, marzenia?
OLAF: Tak, moje plany to moja kariera.
HEKTOR: A marzenia?
OLAF: Marzenia? Pogodzic prace z rodzina i miec fajna zone, i moze nawet dzieci. Z Eliza. Ale to nierealne, juz mowilem [ciekawe kiedy].
HEKTOR: Dzieki za wywiad.

Z wywiadu mozna poznac w skrocie historie Olafa. Przypomne jeszcze, ze Olaf w tym roku skonczy 26 lat i jest policjantem.

A teraz zapowiedz: Juz niedlugo kolejne posty z serii: ''pod lupa'', a poza tym szykuje sie quiz! Badzcie czujni!

A teraz konkurs. O kim bedzie nastepne ''pod lupa''? Powodzenia!

sobota, 26 stycznia 2013

Rozstanie... znowu

Mimo, ze wszyscy (prawie) zyczyli im szczescia to i tak nic z tego nie wyszlo. Ponownie mielismy okazje ogladac rozstanie Elizy Loski z Alexem Mil. A mialo byc tak pieknie... Piekna Eliza i pokraczny Alex byli juz zareczeni. Powodem ich rozstania jest... Alex. Zaniedbywal on swoja niezwykle zjawiskowa dziewczyne i cale dni pil piwo, jadl chipsy i gral na Xboxie z Frankiem Van. To jest oczywisnie oficjalna wersja. Chodza sluchy, ze Eliza czekala tylko na pretekst do zerwania z Alexem. Jeszcze gdy byli razem Eliza wybierala sie na romantyczne spacerki z... Lou White. A przeciez tak go nie lubi. Trzeba tez zwrocic uwage na to, ze Eliza nawet zbyt mocno sie nie zalamala, a ma w zwyczaju popadac w depresje po nieudanych zwiazkach. Dzien po rozstaniu wpadla w ramiona... Patricka White. Dziwne, nie uwazacie? A Alex? On tez sie tym nie przejal, chociaz jak trzezwieje to widac, ze zaluje. Zapewne chce wrociec do Elizy. Ale na to nie ma szans. Przed jego 'cugiem' zadalem mu pare pytan.

HEKTOR: Witaj Alex! Jak sie czujesz po rozstaniu?
ALEX: Tragicznie. Nie wiem co mnie napadlo. Troche zaluje, ale wbilem 24 level w Battefield.
HEKTOR: Aaa...

No coz. Ciezko mi sie z nim rozmawialo, bo caly czas gadal o grach. To jedyne zdanie, w ktorym odpowiedzial na moje pytanie.

W sumie to mozna bylo sie tego spodziewac. Zosteje tylko jedna kwestia... co bedzie z Sofia?